MUZYCY

Zawsze współpracowałam z muzykami. Nie wyobrażam sobie wykonywania recitalu z pół-playbackiem. Uważam, że to obraża publiczność, a także zafałszowuje prawdę przekazu. Nie jest także w porządku w stosunku do ludzi, którzy przyczyniają się do brzmienia repertuaru solisty. Koledzy z którymi współpracuję, to zdystansowani, niekonfliktowi i pogodni panowie. Na koncerty jeździmy dwoma autami, zatem nie mamy zbyt wielu okazji do obcowania, ale czasem udaje mi się któregoś z nich porwać i toczyć przez kilka godzin sympatyczne dialogi. Oczywiście to także wspaniali instrumentaliści i akompaniatorzy. Jest także akustyk, oraz realizator nagrań. Pierwszy to wyjątkowo serdeczny i oddany naszej współpracy przyjaciel. Z tych, co "ze świecą szukać". Drugi, to człowiek towarzyszący mi w najbardziej intymnym procesie twórczym. Bywa świadkiem rodzenia się moich koncepcji. Jestem mu szczególnie wdzięczna za takt i subtelność. I za to, ze nigdy nie mówi, że "tego się nie da zrobić". Dla niego wszystko jest do sprawdzenia. Zapraszam do zapoznania się z wyżej wymienionymi.    Napisali o sobie sami.